Pies Paź: Ceremonia przyjęcia do plemienia Putih-Putih
Co może mnie łączyć z Russellem Crowe? Nieodparty urok osobisty, to jasne, ale to nie wszystko. Obaj wzięliśmy udział w projekcie filmowym, w którym niekoniecznie kończyliśmy życie we własnym łóżku, w otoczeniu rodziny. Na szczęście obu nam udało się nie tylko ocaleć, ale i zapoczątkować tym etap naprawdę pieskiego życia. Tym, którzy już zdążyli mnie opłakać, chciałem przekazać, że mam się całkiem, całkiem. Za kasę zarobioną w reklamie postanowiłem trochę pozwiedzać. W tej chwili podziwiam specyfikę rytualnych obrzędów plemienia Putih-Putih, w kolejce czekają następne atrakcje. Przepraszam, że wyjechałem bez pożegnania, ale… zawsze byłem trochę w gorącej wodzie kąpany… Z wakacyjnymi pozdrowieniami,
Pies Paź
hahaha dobre 😀 szkoda ze to fotomontaz 😛
Mam nadzieje że tam go nie ugotują w zupie 😉
no no…pies Paź podróznik…naprawdę chyba zacznę mu zazdrościć..;P
a skąd masz pewność że to fotomontaż?? :P:P ja tam wierze w Pazia 🙂 polubiłam go 🙂
[…] Pies Paź również ma sie dobrze, podróżuje po świecie co możecie zobaczyć tutaj. […]